Marcin Wiśniewski Marcin Wiśniewski
43
BLOG

Eurowizją nie rządzi polityka

Marcin Wiśniewski Marcin Wiśniewski Polityka Obserwuj notkę 1

Nie milkną echa Eurowizji, więc temat nie jest jeszcze aż tak nieświeży. Dziwnym trafem to w tym w roku podniosły się głosy o tendencyjnych wynikach tego konkursu. Wszak od wielu lat wygrywają kraje z Europy Wschodniej, a najbardziej rozwinięte mocarstwa pozostają w tyle. W tym roku zaczęło to boleć Brytyjczyków, a komentator konkursu użył takich słów:

"Festiwal jest wydarzeniem politycznym, zdominowanym przez tajne porozumienie dawnych radzieckich republik i "narodowe uprzedzenia" państw Europy wschodniej."

Jak widać nie tylko była władza dostrzega układ.

 Mówi się, że sąsiedzi głosują na sąsiadów i kto ma ich więcej ten wygrywa. A Polaków nikt w Europie nie lubi, więc nie dostają też punktów. Takie przekonanie panuje niemal w 100% wśród komentarzy na polskich portalach internetowych. Jedni mówią, że Polski się nie lubi ze powodu Kaczyńskich, drudzy, że z powodu Tuska. Naszą wadą jest raz niski prezydent, raz podróża życia premiera złośliwie nazywanego "Słoneczko", w zależności kto, jakie poglądy reprezentuje.

Ciekawe, jak to się dzieje, że na Brytyjczyków też nikt nie głosował, Niemcy osiągnęły podobny wynik, w tym od sąsiadów chyba nie dostali nawet punktu.

Moim zdaniem, powód, dla którego kraje Europy Zachodniej przegrywają jest nieco inny. Jak wiadomo, mieszkańcy krajów rozwiniętych nie emigrują za chlebem i w ogóle emigrują jakoś mniej, niż mieszkańcy Europy wschodniej. A jeżeli już, są to emigracje trochę innego typu. Dlatego też na kraje rozwinięte nie ma kto głosować, bo nie mają tak licznych swoich "reprezentantów" w innych pańśtwach. Polacy są liczną grupą na wyspach, dlatego też dostaliśmy punkty od Irlandii oraz Wielkiej Brytanii.

Swoją drogą Wielka Brytania najwięcej punktów dała bodajże Łotwie, czy to świadczy o większym przywiązaniu do ojczyzny zdecydowanie mniejszej grupy od tej polskiej? Być może.

Jeśli chodzi o Rosję, która to niby swoimi surowcami wpływa, że sąsiedzi muszą na nich głosować w tak "ważnym" wydarzeniu jak Eurowizja, nie sądzę, żeby to była prawda. Gdyby ktoś był zainteresowany, może sprawdzić jaki odsetek ludności w danym kraju stanowią Rosjanie. Trudno się dziwić, że Ukraina najwięcej punktów dała Rosji skoro żyje tam 17,3% Rosjan. Podobnie w innych krajach sąsiednich. I właśnie takie mniejszości narodowe głosują na swoje ojczyzny, bo mają taką możliwość.

Prześwietlmy pokrótce niektóre kraje:

Albania - 3% całej ludności - Grecy

Chorwacja - 4,5% stanowią Serbowie

Macedonia - Albańczycy 23%

Słowenia - Serbowie 2%, Chorwaci 1,7%,

Łotwa - Rosjanie 28%.

Jeśli ktoś szuka przyczyn porażki Polski, nie sądzę, żeby odpowiedzią był Kaczyński, Tusk czy pani rzecznik Sowińska, bo większość Europejczyków ma ciekawsze rzeczy do roboty, niż interesowanie się naszą polityką. A warto zwrócić uwagę na sprawy demograficzne i migracje.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka